Interview with Kasia Trojak / by Kasia Trojak

My name is Kasia Trojak, I’m a Polish-born, LA-based assistant director working on feature film and TV productions. My interest in photography ignited while studying in Paris, shooting and developing black and white film, and it grew into an ongoing exploration of places and people by wandering the streets of distant locations and capturing their stories.

Havana, Cuba. 2018

Havana, Cuba. 2018

1. Who are the photographers that inspire you or have inspired you in your photographic work the most?

When it comes to street photography, I admire Alex Webb and his attention to detail, composition, and study of light and color. I have been inspired by photographers who have different approaches from what and how I shoot but who create amazing, out of this world images. The use of light and color and the abstraction of bodies and shapes in Viviane Sassen’s personal work stays in the back of my head when walking around and seeing people. I also especially admire the direct, honest, raw and yet very creative and personal approach of Deana Lawson. She has a point of view that seems ordinary and descriptive but that is carefully crafted and unique. Even though her portraits are staged they don’t lie.

2. What are the challenges of being a female photographer working primarily in the street?

Trinidad, Cuba. 2017

Trinidad, Cuba. 2017

Some challenges include the society’s expectations and fears imposed on solo female travelers. Fear of “what if?” has stopped me multiple times from taking a picture that I saw clearly and composed only in my head. Also, the reactions of people and subjects encountered on the streets can be discouraging. In the past, I would feel uncomfortable when approached by strangers while shooting. It took me years of practice to learn how to interact with people I wanted to photograph and have less of those “photographs I haven’t taken” in my head, and more on the memory card in my camera. All in all, I think that women’s contributions to photography are limitless and that women shouldn’t be treated as less capable.

3. Most of your work is focused on life in Cuba, do you have any other locations to focus on or are you more focused on a project about Cuba?

I have been spending a lot of time in Cuba in the last few years. It is a truly magical place to me and I can’t imagine not photographing the Cuban life and activities. I’m pursuing ongoing projects there concentrating on the young generation of Cubans, who are not limited by their country’s history and who are pursuing their dreams and following their creativity. To me, coming from a post-communist country, growing up watching the same Polish cartoons as Cubans, understanding similar hardships, to me Cuba is a kind of special place that doesn’t exist anywhere else. I lust for the creative life that my generation has there and I strive to document it in multiple simultaneous projects.

© Kasia Trojak. Havana, Cuba. 2017

© Kasia Trojak. Havana, Cuba. 2017

© Kasia Trojak. Havana, Cuba. 2018

© Kasia Trojak. Havana, Cuba. 2018

© Kasia Trojak. Havana, Cuba. 2018

© Kasia Trojak. Havana, Cuba. 2018

4. There’s an ongoing debate about the ethics of photographing strangers. What is your approach and how do you maintain a balance between taking from and giving to the people you photograph?

My first instincts are to try to remain unnoticed, as I think people’s reactions to me will ruin the picture. For portraits, I try to engage with people and then ask them if I can take their picture, directing them not to smile or not to show me peace signs or thumbs up, etc. Also, this question needs to be approached on a case to case basis. I think there are times when you need to “steal” a picture, without the person giving you a permission to take it; and sometimes it’s an exchange based on mutual understanding and compliance resulting in meeting new people, maybe even forming friendships. Doesn’t matter the means, the end result for me is always the same: to capture, create or freeze a moment that is forever beautiful, nostalgic, reminiscing of the time and the place – the outcome has to be positive. Even If you can’t give back directly to your subject maybe you can give their beauty to somebody else or to yourself. To me that is why I do what I do.

© Kasia Trojak. Bhaktapur, Nepal. 2018

© Kasia Trojak. Bhaktapur, Nepal. 2018

© Kasia Trojak. Kathmandu, Nepal. 2018

© Kasia Trojak. Kathmandu, Nepal. 2018

5. What do you think about social media and the Internet’s positive effects on photography today?

Havana, Cuba. 2018

Havana, Cuba. 2018

I think that the Internet is a great tool for presenting and promoting your work. Social media has changed the genre of photojournalism and documentary for sure, mourning the printed craft, and a lot of photographers have suffered from it. However, it could be a good way to monetize on your craft as well. Nowadays many creative businesses had to adjust due to the growth of the Internet and social media, and whether we like it or not, it is the direction that we need to adapt to. I think it also gave opportunities to regular and talented people to exhibit their work and they wouldn’t have been able to do so without it. On the Internet you are your own curator, your own publisher, and for the lack of the better word, your own brand. If used with intention, it can promote and establish your work.


Nazywam się Kasia Trojak. Pochodzę z Polski, a mieszkam w Los Angeles, gdzie pracuję jako drugi reżyser przy filmach pełnometrażowych i produkcjach telewizyjnych. Moje zainteresowanie fotografią zrodziło się, kiedy studiowałam w Paryżu - robiłam i wywoływałam wtedy czarno-białe zdjęcia tradycyjne - po czym ewoluowało w kierunku, którego trzymam się do dziś: skupiam się na miejscach i ludziach napotkanych podczas wędrówek ulicami dalekich krajów, i na uchwytywaniu ich historii.

  

1.  Którzy fotografowie inspirują bądź zainspirowali cię najbardziej?

Wśród fotografów ulicznych podziwiam Alexa Webba i jego dbałość o szczegóły, kompozycje, uwagę, z jaką zgłębia światło i kolor. Inspirują mnie artyści, których zdjęcia różnią się od moich tematycznie i stylistycznie, ale są wspaniałe, nie z tej ziemi. Kiedy chodzę ulicami i widzę różnych ludzi, mam z tyłu głowy niesamowitą grę światła i kolorów oraz abstrakcyjność ciał i kształtów, jakie znajdujemy na zdjęciach Viviane Sassen. Szczególnie podziwiam też bezpośrednie, szczere, surowe, a przy tym bardzo twórcze i osobiste podejście Deany Lawson. Jej sposób patrzenia na świat wydaje się zwyczajny, opisowy, a w istocie jest głęboko przemyślany i niepowtarzalny. Jej portrety, choć aranżowane, nie kłamią.                     

 

2. Z jakimi wyzwaniami musi się mierzyć kobieta fotograf, której zdjęcia powstają głównie na ulicy?

Do wyzwań należą między innymi oczekiwania społeczeństwa i lęki narzucane kobietom podróżującym samotnie. Obawa „a co jeśli?” wielokrotnie powstrzymała mnie przed zrobieniem zdjęcia, które widziałam wyraźnie oczami wyobraźni. Ponadto reakcje napotkanych na ulicy osób, które chce się sfotografować, bywają zniechęcające. W przeszłości czułam się nieswojo, kiedy obcy podchodzili do mnie w czasie robienia zdjęć. Potrzebowałam wielu lat praktyki, żeby nauczyć się zwracać do osób, których chcę sfotografować, a tym samym mieć mniej „zdjęć, których nie zrobiłam” w głowie, a więcej obrazów na karcie pamięci w aparacie. Ogólnie rzecz biorąc, uważam, że kobiety mają nieograniczony wkład w fotografię i że nie należy ich traktować jako mniej kompetentne. 

         

3. Większość twoich prac ukazuje życie na Kubie; czy skupiasz się też na jakich innych miejscach, czy też jednak głównym tematem jest Kuba?

Od kilku lat spędzam na Kubie dużo czasu. To dla mnie naprawdę magiczne miejsce i nie wyobrażam sobie, żebym miała przestać fotografować kubańskie życie i zajęcia. Pracuję tam nad projektami poświęconymi młodszemu pokoleniu Kubańczyków, ludziom, których nie ogranicza historia ich kraju, którzy podążają za marzeniami i realizują się kreatywnie. Dla mnie, osoby, która pochodzi z postkomunistycznego kraju, która wychowała się na tych samych kreskówkach co mieszkańcy Kuby, która rozumie dotykające ich trudności życiowe, Kuba jest miejscem wyjątkowym, miejscem, jakiego nie ma nigdzie indziej. Pragnę takiej kreatywności, jaką wykazują się tam moi rówieśnicy, i dążę do tego, żeby udokumentować ją poprzez kilka prowadzonych jednocześnie projektów.

 

4. Cały czas toczy się dyskusja wokół etyczności fotografowania nieznajomych. Jakie masz do tego podejście i jak zachowujesz równowagę między tym, co czerpiesz od ludzi, którym robisz zdjęcia, a tym, co im dajesz?

W pierwszym odruchu usiłuję pozostać niezauważona, gdyż jestem zdania, że reakcja fotografowanego na mnie zepsuje zdjęcie. Przy portretach staram się najpierw nawiązać kontakt, a dopiero potem pytam, czy mogę zrobić zdjęcie; proszę ludzi, żeby się nie uśmiechali, nie pokazywali mi znaku pokoju, nie podnosili kciuka, i tak dalej. Ponadto każdy przypadek należy traktować indywidualnie. Myślę, że są sytuacje, w których trzeba „ukraść” zdjęcie, zrobić je bez zgody osoby, którą się fotografuje; czasem z kolei dochodzi do interakcji opartej na wzajemnym zrozumieniu i przyzwoleniu, dzięki którym poznaje się nowych ludzi, a nawet zawiera przyjaźnie. Natomiast ostateczny cel, nieważne jak osiągnięty, jest dla mnie zawsze taki sam: uchwycić, stworzyć, zatrzymać chwilę, która jest wiecznie piękna, nostalgiczna, która przywołuje dany czas i miejsce - rezultat musi być pozytywny. Nawet jeśli nie możesz bezpośrednio odwdzięczyć się osobie fotografowanej, może podarujesz jej piękno komuś innemu, albo sobie. Właśnie dlatego robię to, co robię.

                                         

5. Co myślisz o mediach społecznościowych i pozytywnym wpływie Internetu na dzisiejszą fotografię?

Uważam, że Internet to wspaniałe narzędzie do prezentowania i promowania prac. Media społecznościowe niewątpliwie odmieniły fotoreportaż i fotografię dokumentalną i wielu artystów na tym ucierpiało. Przy tym jednak mogą też stać się dobrym sposobem na czerpanie zysków z twórczości. Wiele kreatywnych biznesów musiało się dostosować do nowych realiów związanych z rozwojem Internetu i mediów społecznościowych - czy im się to podoba, czy nie, to jest kierunek, który musimy obierać. Myślę, że Internet i media społecznościowe pozwoliły też wielu utalentowanym ludziom pokazać swoją twórczość, na co inaczej nie mieliby szansy. W Internecie sam jesteś swoim kuratorem, wydawcą i - z braku lepszego określenia - swoją marką. Jeśli korzysta się z tej platformy w sposób przemyślany, pozwala wypromować twórczość i ugruntować pozycję.